niedziela, 24 sierpnia 2014

Jak skutecznie rozwiązywać swe problemy.

Na temat można znaleźć masę książek. Grubszych lub chudszych. Jedne są mniej a drugie bardziej sensowne. Osobiście chciałbym Ci przedstawić najprostszy schemat. Najprostsze metody są najlepsze - bo po co sobie utrudniać?

Po pierwsze przyjmij podstawowe założenie - jak na spowiedzi - liczy się KONKRET! Wiele osób męczy się ze swymi problemami bo nie chce bądź boi się je nazwać po imieniu. "A bo to brzydko brzmi, a to nie wypada..." blablabla... itd. Innym często popełnianym błędem jest wymuszanie na sobie poszukiwania rozwiązania. Chodzi mi tu o schemat myślowy oparty o "muszę". Jak już wcześniej wspominałem taki schemat powoduje tylko wywieranie na siebie presji. W przypadku nie osiągnięcia zadowalających Cię rezultatów pogłębi tylko frustrację.

Więc jak to zrobić by było dobrze?  Na początek przyjmij do wiadomości, że nie jesteś swymi myślami. Gdyby tak było to w chwili gdybyś pomyślał o zabiciu kogoś to byś to z automatu zrobił. A przecież nie chodzisz i nie mordujesz każdej napotkanej osoby, która Cię zdenerwowała - prawda? Nie każda więc myśl jest wprowadzana w czyn. Myśli można zmieniać.

Problem z szukaniem rozwiązania problemu jest taki, że wiele osób szuka na siłę rozwiązania, nie zadawszy sobie wcześniej odpowiednich pytań. To jak przeprowadzanie operacji na żywym człowieku nie postawiwszy wcześniej diagnozy.

Przejdźmy jednak do schematu. Generalnie pytania i odpowiedzi warto sobie rozpisywać na kartce. Przykładowo - denerwuje Cię Twoja obecna praca. Pierwsze pytanie jakie należy sobie postawić: co takiego konkretnie mnie denerwuje w tej pracy? Po czym zapisz je na kartce. Odpowiedź "wszystko" odpada. Być może nagle masz za dużo pracy i fizycznie nie wyrabiasz? Więc może warto poprosić szefa by zorganizował Ci pomoc? Być może to szef Cię denerwuje (albo ktoś z pracowników). No dobrze, ale co konkretnie w jego zachowaniu? Może jest małostkowy, uszczypliwy, apodyktyczny itd.? Czasem bywa tak, że sam nie wie, że jego zachowanie tak działa na Ciebie więc może warto pogadać? Ewentualnie jeśli to wyjątkowo upierdliwa osoba to może czas zmienić pracę?
Podsumowując należy się zapytać samego siebie co i dlaczego konkretnie jest dla mnie problemem. Wypisać na kartce te pytania. Potem należy sobie zadać pytania typu "co zrobić aby to zmienić?"

Wielu ludzi nie rozmawia ze sobą bo panuje chory mit, że to oznaka szaleństwa i pierwszy krok do wylądowania w pokoju bez klamek. A tym czasem zadając sobie odpowiednie pytania (nawet na głos) możesz sobie pomóc. Jeśli dobrze pamiętasz, poradziłem pisanie pamiętników czy dzienników. Jakby nie patrzeć jest to pewna forma rozmowy ze sobą. Jest udowodnione, że samo prowadzenie dialogu ze sobą np. poprzez spisywanie myśli na kartce ma właściwości uzdrawiające. Wiele sfrustrowanych osób po przejściach przyznało, że długi czas nie mogło pozbierać myśli do kupy. Dopiero gdy zaczęli wszystko co przeżyli opisywać na papierze (a więc konkretyzować) ich myśli powoli się porządkowały.